Maczuga - 2008-02-22 10:03:00

Od 1950 roku naukowcy próbowali opdowiedzieć na pytanie: czy Punkt G istnieje? Wreszcie po dogłębnych badaniach zagadka, która wielu spędzała sen z powiek, została rozwikłana.Punkt Graffenberga to strefa erogenna kobiecego ciała, której stymulacja prowadzi do orgazmu. Po raz pierwszy świat usłyszał o nim 58 lat temu za sprawą niemieckiego lekarza Ernsta Graffenbega. Uczonemu nie udało się jednak w wystarczającym stopniu udokumetować swojego odkrycia i latami Punkt G uważany był raczej za seksualną legendę.
Jak pisze dziennik.pl, ogłoszone wczoraj w "New Scientist" odkrycie grupy włoskich naukowców zmienia całkowicie postać rzeczy. Uczeni są pewni: Punkt G jest. Niestety, tylko u niektórych kobiet.

Badania skanerem ultradźwiękowym ujawniły, w którym dokładnie miejscu znajduje się Punkt G. W tkance między cewką moczową, a pochwą. U kobiet, które twierdziły, że przeżywają orgazm pochwowy, warstwa tej tkanki była znacznie grubsza niż u pań przeżywających wyłącznie orgazm łechtaczkowy.

Tylko co czwarta kobieta przeżywa podczas stosunku orgazm pochwowy. Badania nad punktem G to droga do wyjaśnienia, dlaczego tak się dzieje.
źródło:int

www.forumzswnf.pun.pl www.priyanka-chopra.pun.pl www.wisla-prokocim.pun.pl www.duel.pun.pl www.hiphopcytaty.pun.pl