Maczuga - 2008-02-21 15:38:49 |
Koniec roku szkolnego,dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsneła i zapytała: -Kwiaty? -Ojej, skąd pani wie... Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsneła prezentem i spytała: -Czekoladki? -Tak, jak pani zgadła? Następny w kolejce bił Jasio,którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizała i spytała: -Wino? -Nie... Polizała jeszcze raz: -Koniaczek? -Nie... -Likierek? -Nie, proszę pani. Chomik...
|
Maczuga - 2008-02-21 15:39:46 |
Amerykanin, Niemiec i Meksykanin podróżują przez Amazonkę i zostają schwytani przez tubylców. Przywódca plemienia mówi do Niemca: - Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania? - Oliwę - odpowiedział Niemiec. Więc tubylcy posmarowali mu plecy oliwą i potężny tubylec uderzył go dziesięć razy. Po wszystkim na plecach Niemca pojawiły się ogromne pręgi. Następnie kolej przyszła na Meksykanina. - Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania? - Nic - odpowiedział. I przyjął dziesięć ciosów bez mrugnięcia okiem. I wreszcie przyszła kolej na Amerykanina. - Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania? - zwrócił się do niego tubylec. - Meksykanina - odpowiedział Amerykanin.
|
Maczuga - 2008-02-21 15:45:11 |
- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy na niego coś mieć. Czy maż pije? - Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu....! - Czy nie daje pieniędzy? - Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza...już by mi tylko schował złotówkę to ja bym mu... - A może bije Panią? - K...wa , tylko by rękę podniósł, to ja bym go przez okno pogoniła... - A co z wiernością? - O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!
|
Maczuga - 2008-02-21 15:45:52 |
Winda: mąż, żona i śliczna dziewczyna. Niespodziewanie dziewczyna obraca się do mężczyzny i wali go w twarz: - Cham! I to przy żonie! Winda zatrzymuje się dziewczyna wychodzi, facet cały czerwony zaklina się: - Kochanie słowo honoru... - Już dobrze kochanie, to ja ją pogłaskałam...
|
TomekPopek21 - 2012-11-30 15:37:07 |
Lew, król zwierząt postanowił poznać wagę wszystkich zwierząt. Wydal rozporządzenie, ze wszystkie zwierzaki maja się zważyć, później przyjść do niegoi podąć mu swój ciężar. Przychodzi sarenka: - Ile ważysz? - pyta lew. - 50 kilogramów - mówi sarenka. - W porządku. Przychodzi wiewiórka. - Ważę 2 kg - powiada wiewiórka. - Dobrze, zanotowałem - mówi lew. Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając. - Ile ważysz zajączku? - pyta lew. - 60 kg. - Bez żartów zajączku!!! - krzyczy lew. - 60 kg. - Zajączku, nie żartuj, ile naprawdę ważysz? - 60 kg. - Zajączku, bez jaj!!! Ile ważysz? - A... bez jaj to 2 kg.
http://powerprice.pl/folia-babelkowa-pe … -c239.html
|
LidiaBorys87 - 2013-05-05 12:10:04 |
Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika: - Czemu stoisz na ulicy? - Jestem bardzo głodny i jestem pedałem. Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Spotyka czerwonego ludzika: - Czemu stoisz na ulicy? - Chce mi się pić i jestem pedałem. Dał mu picie i pojechał dalej. Widzi niebieskiego ludzika. Wkurzony wysiada i pyta: - A ty pedale czego chcesz? - Prawo jazdy i dowód rejestracyjny, proszę.
Pewien sprzedawca w sklepie bardzo nie lubił chińczyków. Pewnego dnia do sklepu wchodzi chińczyk i mówi: - Dzień dobry - Dzień dobry - odpowiedział wkurzony sprzedawca - Ja chcieć kupić pedigri pal dla mój pies. - Nie sprzedam Ci tego pedigri jak nie przyjdziesz z psem. - Ale Ja nie chodzić z pies w sklep - To Ci nie sprzedam! Zły Chińczyk poszedł po psa i kupił to pedigri. Na drugi dzień przychodzi i mówi: - Ja chcieć kupić whiskas dla mój kot - Nie sprzedam Ci jak nie przyjdziesz z kotem. - Ale ja nie chodzić z kot na zakupy - To Ci nie sprzedam. Jeszcze bardziej zły Chińczyk poszedł po kota i kupił ten whiskas. Na trzeci dzień przychodzi z papierową torebką i mówi: - Pan włożyć tu ręka - A po co? - No pan włożyć Sprzedawca włożył a Chińczyk do niego: - Pomacać - No - Ciepłe? - Ciepłe - Miękkie? - Miękkie - Ja chcieć kupić papier toaletowy!
pozycjonowanie stron Mińsk Mazowiecki wykładziny do biur
|
kubarosolek - 2013-07-09 13:50:34 |
Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majteczek. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list: Kochanie, Ten prezent wybrałem dla ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością, Twój ukochany.
Pewien sprzedawca w sklepie bardzo nie lubił chińczyków. Pewnego dnia do sklepu wchodzi chińczyk i mówi: - Dzień dobry - Dzień dobry - odpowiedział wkurzony sprzedawca - Ja chcieć kupić pedigri pal dla mój pies. - Nie sprzedam Ci tego pedigri jak nie przyjdziesz z psem. - Ale Ja nie chodzić z pies w sklep - To Ci nie sprzedam! Zły Chińczyk poszedł po psa i kupił to pedigri. Na drugi dzień przychodzi i mówi: - Ja chcieć kupić whiskas dla mój kot - Nie sprzedam Ci jak nie przyjdziesz z kotem. - Ale ja nie chodzić z kot na zakupy - To Ci nie sprzedam. Jeszcze bardziej zły Chińczyk poszedł po kota i kupił ten whiskas. Na trzeci dzień przychodzi z papierową torebką i mówi: - Pan włożyć tu ręka - A po co? - No pan włożyć Sprzedawca włożył a Chińczyk do niego: - Pomacać - No - Ciepłe? - Ciepłe - Miękkie? - Miękkie - Ja chcieć kupić papier toaletowy!
wólka kosowska hurtownie pościel bawełniana efektywna sprzedaż
|